Strona Główna Aktualności

Diamentowe legendy i mity, cz. II

5623

Historie słynnych brylantów są często bardzo zagmatwane – istnieją różne ich wersje, a prawda przeplata się z legendą. We wszystkich jednak widać, że diamenty mają moc ujawniania prawdziwej ludzkiej natury: z jednej strony wrażliwość na piękno, ujawniające się w niezwykłej grze światła,  z drugiej chciwość i okrucieństwo.

Oto  kolejna część fascynujących historii .

 Diament Hope

hope

Diament Hope z koeli pochodzi z Golkondy w Indiach. Uchodzi za największy barwny diament  o szafirowo-niebieskiej barwie, a jego masa to 112ct. Został kupiony w kopalni Kollur i przywieziony w 1668 do Francji przez Jeana Baptistę Taverniera. Następnie kupił go król Francji Ludwik XIV. Podróżnik nadał mu imię „Niebieski Tavernier”, a na francuskim dworze przez długie lata zwano go „Wielkim Niebieskim Diamentem”.

Kamień został oszlifowany, co zmniejszyło jego masę do 67 karatów. Ludwik XIV miał go na sobie tylko raz, zaś Ludwik XV pożyczył go pani du Barry, a Ludwik XVI pozwolił Marii Antoninie nosić klejnot, aż do czasu osadzenia  go w „ Złote Runo”. Do rewolucji francuskiej znajdował się w skarbcu koronnym. Diament został ukradziony w 1792 r. w czasie włamania. Pojawił się dopiero w 1830r. w Londynie i został kupiony przez bankiera Henry’ego Philippa Hope’a, który nazwał go swoim nazwiskiem. Diament nadal jednak podróżował. Trafił do sejfu nowojorskiego jubilera, później do rosyjskiego księcia. Był w skarbcu osmańskiego sułtana, a w 1911 r. został sprzedany przez Pierre’a Cartiera amerykańskiemu miliarderowi Edwardowi B. McLeanowi (właścicielowi Washington Post) za sumę 15 000 dolarów.Nieszczęśliwe losy kolejnych jego właścicieli spowodowały, że zaczęto podejrzewać, że diament ten sprowadza nieszczęście na swego posiadacza. W 1958 r. jego ostatni nabywca, Harry Winston, najsłynniejszy amerykański jubiler, podarował go waszyngtońskiej Smithsonian Institution. Dzisiaj kamień, po oszlifowaniu, waży 44,4 karata i jest centralną ozdobą okazałego naszyjnika.

 

Diament Cullinan

Cullinan I- Star of Africa

Największy znaleziony dotychczas diament nosi nazwę Cullinan. Znaleziono go w kopalni Premier Mine w Pretorii w 1905 roku. Frederic Wells, superintendent kopalni, który znalazł kamień podczas inspekcji, początkowo sądził, że padł ofiarą żartu i znalazł podłożoną przez dowcipnych kolegów dużą bryłę szkła. Kamień ważył 3106 karatów (621 g). Jego kształt, nieregularny ośmiościan z widoczną płaszczyzną odłupania wskazywał, że pierwotnie był on jeszcze większy. Cullinanem nazwano go na cześć Thomasa Cullinana, założyciela Premier Diamond Mining Co.

Kamień został zakupiony przez rząd Transwaalu za 150 tysięcy funtów i podarowany królowi Edwardowi VII z okazji 66. urodzin. Podczas transportu do Londynu diament był strzeżony przez uzbrojonych strażników, a jego podróż obserwowana była przez dziennikarzy i fotografów. W rzeczywistości z wielką pompą podróżowała atrapa, a prawdziwy diament został zwyczajnie wysłany pocztą.

Po pocięciu i oszlifowaniu uzyskano z niego 105 brylantów (9 dużych i 96 mniejszych) o łącznej masie 1063,63 karata. Podziału i oszlifowania dokonała amsterdamska firma Asscher Diamond Co. Przygotowania do obróbki kamienia trwały dwa miesiące. Zbadano go pod mikroskopem, starannie zaprojektowano sposób podziału, wykonano też specjalny komplet narzędzi, które miały posłużyć do pocięcia i oszlifowania. I tu zaczęły się schody.

10 lutego 1908 roku Joseph Asscher przystąpił do podziału kamienia. Podczas pierwszej próby przełupania kamienia pękło stalowe ostrze, a diament pozostał nietknięty. Przy drugiej próbie kamień podzielił się dokładnie według planowanej płaszczyzny, jednak Josaph Asscher zasłabł i następne dwa tygodnie spędził w szpitalu. Nic dziwnego, stanął wobec chyba najtrudniejszego zadania, z jakim musiał się kiedykolwiek zmierzyć szlifierz diamentów.

Największe spośród uzyskanych kamieni to Cullinan I, zwany też Gwiazdą Afryki, ważący 520,2 kr (ok.104 g) oraz Cullinan II (317,4 kr) . Oba są  własnością Korony brytyjskiej.

Po lekturze lak fascynujących opowieści ,nasuwa się pytanie: dlaczego tak się dzieje?

Ponieważ  diamenty były,   są i zawsze będą symbolem i ucieleśnieniem  pragnień człowieka o wiecznym pięknie i nieśmiertelności .

A dziś są cudownym symbolem wiecznej miłości,  najważniejszego i najpiękniejszego uczucia, nadającego sens naszemu życiu.

 

Elżbieta Myśliwiec / Katarzyna Stępień

Źródła:

www.raulybarra.com www.pijarzy.pl www.pinezka.pl

Fot.sp17.edunet.tarnow.pl