Strona Główna Ciekawostki

Królewska biżuteria… Henryka Walezego

4069

Henryk III, w Polsce znany jako Walezy, to jedna z ciekawszych postaci XVI – wiecznej Europy. Oprócz wielu charakterystycznych zachowań, jakimi zasłynął wśród mu współczesnych, znany był z noszenia… biżuterii.
Urodzony jako czwarty syn Henryka II, króla Francji, i Katarzyny Medycejskiej nie miał początkowo żadnych większych szans na zdobycie tronu. Pomimo to był starannie wychowywany i szkolony. Jego matka miała z kolei nadzieję, iż uda jej się wszystkich swoich synów umieścić na tronach różnych państw Europy.
 
Ówczesne kroniki Katarzynę Medycejską opisują jako kobietę zaborczą, szczególnie wielkie nadzieje pokładającą w Henryku. Jej zaborcze zachowanie często opisuje się jako przyczynę szczególnego stylu bycia młodego króla. Najlepiej opisuje go mianowicie sformułowanie wymyślone przez francuskich dworzan, a mianowicie: „Król Sodomy”.
Już od najmłodszych lat wyróżniał się nieprzeciętną urodą. Według kronik, dworzanki szalały na jego punkcie. Było to jedną z głównych przyczyn utworzenia grupy dziewczyn, spełniających rolę dzisiejszych groupies. Oprócz zaspokajania potrzeb seksualnych kilkunastoletniego księcia, towarzyszyły mu także we wszystkich ważnych wydarzeniach. To właśnie od nich młody książę nauczył się stosowania perfum oraz noszenia biżuterii. Według autorów taki tryb życia prawdopodobnie zachęcił Henryka w przyszłości do bliższych kontaktów z mężczyznami. Oskarżany był on bowiem później wielokrotnie o homoseksualizm.


Henryk Walezy z widocznym kolczykiem
Momentem kluczowym dla jego kariery politycznej był wybór na króla Polski i Litwy. Nie był jednak z tego powodu zachwycony. Z trudem zgodził się na podpisanie tak zwanych pacta conventa oraz innych ustaleń ograniczających władzę. Zupełny sprzeciw wzbudził w nim jednak fakt, iż powinien poślubić Annę Jagiellonkę, siostrę ostatniego króla z dynastii Jagiellonów, Zygmunta II Augusta. Cały problem tkwił w tym, że przyszła żona była od niego o 30 lat starsza (Henryk miał wówczas 23 lata).
Po przybyciu do Polski rozpoczął niezwykle hulaszczy tryb życia, co wywołało szok wśród szlachty. Oprócz sprowadzania prostytutek i homoseksualizmu, jednym z najpoważniejszych zarzutów było… zniewieścienie króla.
 
Henryk w czapce polskiej oraz z widocznymi na prawym uchu kolczykami
Henryk Walezy uwielbiał bowiem drogo zdobione stroje. Szczególnie upodobał sobie diamenty, które pojawiały się nie tylko na jego ubraniach, ale także i na biżuterii którą regularnie nosił. Często jego ubiór powodował wybuchy śmiechu (szczególnie u starszej szlachty), o czym regularnie pisał m.in. ambasador wenecki. Królewskie szaty ozdabiane były także srebrem i innymi drogimi kamieniami oraz prawdziwymi perłami.
Ulubioną biżuterią Henryka była niezwykła, złota bransoleta. Niestety nie zachował się jej dokładny opis. Wiadomo jedynie, że ozdobiona była elementami bursztynowymi, a król nie rozstawał się ze swoim skarbem.
Jako prawdziwy miłośnik biżuterii Henryk Walezy uwielbiał również kolczyki. Jak zauważają kronikarze, nie poprzestawał on jednak na noszeniu pojedynczych sztuk. Były to wielkie, podwójne kolczyki, wysadzane diamentami oraz perłami umieszczonymi na wisiorkach. W tym momencie warto zauważyć, iż w XVI wieku trudno spotkać było mężczyznę, który nosiłby chociażby skromne kolczyki nawet i na jednym uchu. Dlatego też można sobie wyobrazić, jakim szacunkiem darzyła go konserwatywna szlachta Polska, tym bardziej, iż przez kilka miesięcy regularnie uciekał przed poznaniem swojej przyszłej żony (wymówki typu choroba bądź wyjazdy na polowania, pomimo iż król ich nie cierpiał). Szczególną nienawiścią darzono jednak przybyłych z nim Francuzów, którzy również nie prezentowali zbyt męskiego stylu życia.
 
Jednym z bardziej tajemniczych okazów biżuterii, jakie posiadał Henryk, był diament Sancy. Ten ważący 55 karatów, żółty diament, trafił do francuskiego arystokraty, Seigneur de Sancy z Bliskiego Wschodu (nieznane jest jego dokładne pochodzenie). By wejść w łaski króla Henryka III (Walezjusza) postanowił mu go podarować. Henryk wykorzystał diament Sancy, umieszczając go na swojej czapce. Kamień przeżył króla, który w 1589 został zasztyletowany, trafiając do jego następcy, Henryka IV.

Dziś większość wątków życia Henryka Walezjusza jest nieznana. Wielu współczesnych autorów twierdzi również, że homoseksualizm króla jest tylko domniemany i wynika z oskarżeń nieprzychylnych mu ludzi. Wiadomo jedynie to, że król nie zachowywał się zgodnie z wymogami epoki.

Źródła:
S. Grzybowski, Henryk Walezy, Zakład Narodowy im. Ossolińskich – Wydawnictwo, Wrocław 1985;
K. Kurek (red.), Walezjusze : biografie, herby, drzewa genealogiczne, Planeta DeAgostini, 2010;
I. Kaniewska (red.), Królowie elekcyjni : leksykon biograficzny, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1997;
Internet: farlang.com.

Opracował: Cezary Szczepański