Błąd 404 - nie znaleźiono strony
We're sorry, but the page you are looking for doesn't exist.
Przejdź do strona główna

NASZ OSTATNIE POSTY

10573

Oprócz zwykłego nefrytu wyróżnia się także semi-nefryt. Jest to skała tremolitowa lub aktynolitowa, poddana nefrytyzacji, lecz w mniejszym stopniu. Semi-nefryt można nazwać jeszcze inaczej, na przykład nefrytem kataklastycznym, w którym w wyniku rekrystalizacji powstały kryształy (włókna) o większych rozmiarach niż w nefrycie.

nefrit_07
Charakterystyka gemmologiczna nefrytu jest zbliżona do większości kamieni szlachetnych.Ocenia się barwę i stopień jej nasycenia, teksturę (forma po wypolerowaniu), przeświecanie w narożach i wymiary surowego materiału do obróbki. Pod uwagę bierze się także procentową zawartość aktynolitu/tremolitu i minerałów serpentynowych. Materiał najwyższej klasy zawiera ponad 90% aktynolitu/tremolitu.
Wyróżnia się ponadto następujące odmiany:

  • nefryt jednorodny,
  • nefryt cętkowany,
  • nefryt plamisty.

Ten piękny, zielonkawy kamień uważany był dawniej za amulet, który wzmagał siły życiowe i chronił od wszelkich chorób. Następca jednego z chińskich cesarzy, ze względu na słabe zdrowie i liczne choroby, spał w łożu wyrzeźbionym z bryły nefrytu. W Rzymie, Grecji i Bizancjum wierzono z kolei, że nefryt przynosi szczęście w różnego rodzaju grach hazardowych, a także pomaga zwyciężyć woźnicom w czasie wyścigu kwadryg i zawodnikom ubiegającym się o laury olimpijskie. Nawet średniowieczni lekarze uważali, że osoby cierpiące na schorzenia nerek, migreny i zaburzenia wzroku powinni nosić paciorki z nefrytu. Nefryt miał też chronić swego właściciela przed „złym spojrzeniem”, czyli złą energią wysyłaną przez innych ludzi.

905776fabd526e1384046120b6558d97
Nie wszystkim jednakże nefryt przynosił szczęście. Astrologowie ustalili pewne przepisy: nikt, kto urodził się pod znakiem Bliźniąt i Strzelca, nie powinien stroić się w nefrytowe ozdoby. Rozwój chemii i farmacji przygłuszył znaczenie naturalnych metod leczniczych. Przez ostatnie kilkadziesiąt lat obserwowało się odwrócenie medycyny od leczenia uzdrowiskowego – gimnastyki i masażu. Dopiero w dzisiejszych czasach zauważa się wielki renesans naturalnych metod leczniczych, a między innymi i masażu. Producenci urządzeń do masażów nadal starają się powiększać ich liczbę, produkując coraz to nowsze urządzenia masujące.

d0d6304bc1485313f8dcdb4ed1eea966
Dzięki niemal dwu i pół tysięcznej wiedzy Dalekiego Wschodu zaczęto docenia wyjątkowe właściwości tego kamienia. Z nefrytu wykonywane są nawet specjalne wałki do masażu. Naturalne promieniowanie tych kamieni sprawia, że z dużą łatwością wnikają one w głąb organizmu poprawiając stan zdrowotny, jednocześnie aktywując system obronny człowieka.
Nie bez powodu ten zielony kamień jest jedynym klejnotem – symbolem aż trzech kręgów kulturowych, w których traktowany był jak najwyższa wartość, świętość, ucieleśnienie tego, co najdoskonalsze i najcenniejsze.
Nefryt, jako minerał niezwykłej twardości, można było w czasach prehistorycznych jedynie szlifować. Był to proces niesłychanie żmudny i pracochłonny, co jeszcze bardziej zwiększało jego wartość. Zanim nauczono się obróbki żelaza, służył do wyrobu kamiennych narzędzi i broni. Większość wydobytych przez archeologów przedmiotów ma jednak znaczenie rytualne, zwłaszcza tzw. bi (dyski symbolizujące ziemię) i cong (tuby symbolizujące niebo).Najstarsze znalezione obrobione ręką człowieka nefryty datuje się na ok 3500 lat pne (neolit) i pochodzą z kultury Hongshan we współczesnej prowincji Liaoning.
cdbbac6c820d92a4242328a16c1a7314--jade-earrings-jade-jewelry
W Chinach nefryt jest od wieków bardzo cennym kamieniem jubilersko-ozdobnym. Ma to oczywiście związek z bardzo długą tradycją obróbki nefrytu, który stał się symbolem państwowości chińskiej w zbliżony sposób w jaki Polska może kojarzyć się z bursztynem. Używano go przede wszystkim do wyrobu przedmiotów kultu religijnego i insygniów cesarskich.

Obróbka nefrytu była znana od pradziejów. W Chinach w czasach dynastii Shang istniał duży ośrodek jego szlifowania. Wyroby z nefrytu były wówczas używane w trakcie ważnych ceremonii religijnych z udziałem władców. W okresie dynastii Zhou utworzono specjalny Urząd Nefrytowy do którego obowiązków należało zbieranie najlepszych okazów i wyrobów nefrytowych oraz wyszukiwanie i zatrudnianie na dworze cesarskim najzdolniejszych rzeźbiarzy i jubilerów. Wiara w magiczne i lecznicze zdolności nefrytu przeniosła się z Chin na cały świat. Z nefrytu wykonywano kaboszony, naszyjniki oraz przedmioty kultowe i dekoracyjne (wazony itp.). Dziś poza Chinami największe ośrodki obróbki nefrytu znajdują się na Tajwanie i w Kanadzie. Na terenie Polski odnajdywane są narzędzia i figurki wykonane z nefrytu z okolic Jordanowa Śląskiego datowane na neolit.

Źródła: Wikipedia bodyhelp.pl terapia-kregoslupa.waw.pl/
Fot. asianart.com

5373

Niegdyś pierścienie z cyjankiem lub zawieszki z cykutą, a dziś charmsy z perfumami. Mroczny styl znowu króluje.
W średniowieczu, w czasach mrocznych i niebezpiecznych, imano się najprzeróżniejszych sposobów walki z wrogiem. Do tego celu służyła również biżuteria. W specjalnie skonstruowanych pierścieniach, zawieszkach oraz koliach, ukrywano  truciznę.

7d5ab5259726f2f359c1b499297cbbd6

Pierścionek z opalem i diamentami

Miniaturowe opakowania przechowujące śmiertelną substancję były wykonane ze złota oraz szlachetnych kamieni. Jeśli sytuacja tego wymagała bijoux-à-secret, co w dosłownym tłumaczeniu znaczy „tajna biżuteria”, była otwierana, a trucizna lądowała w kielichu z winem potencjalnego wroga, niebezpiecznego antagonisty czy nawet ukochanego. Ta piękna i niebezpieczna biżuteria pociąga dziś wiele kobiet.
19ebd4f30aa0fe9fea0fe591a73fa5d6

Złoty pierścionek z miejscem na truciznę

32d25ebc41aee3736b3a243e57ab1b03

Złota zawieszka z sekretnikiem

Styl noir, w jaki określa się tego typu precjoza, przeżywa obecnie swój renesans. Tyle, że dziś  pierścienie i zawieszki, nie kryją już trucizny, ale perfumy. Samo określenie „styl noir” pochodzi od gatunku filmowego, który powstał w latach 40. ubiegłego stulecia i oznaczał „mroczne filmy” w hitchcockowskim stylu.
aeda1135ef878a3e1453b2de9b29e3e7

Pierścionek z motywem czaszki

Do świata biżuterii styl nori przyszedł wraz z latami 80. z muzyką punkową i rockową.
Aurelia Sawicka
Fot. vogue.it

6757

Niegdyś pierścienie z cyjankiem lub zawieszki z cykutą, a dziś charmsy z perfumami. Mroczny styl znowu króluje.
W średniowieczu, w czasach mrocznych i niebezpiecznych, imano się najprzeróżniejszych sposobów walki z wrogiem. Do tego celu służyła również biżuteria. W specjalnie skonstruowanych pierścieniach, zawieszkach oraz koliach, ukrywano  truciznę.

7d5ab5259726f2f359c1b499297cbbd6
Miniaturowe opakowania przechowujące śmiertelną substancję były wykonane ze złota oraz szlachetnych kamieni. Jeśli sytuacja tego wymagała bijoux-à-secret, co w dosłownym tłumaczeniu znaczy „tajna biżuteria”, była otwierana, a trucizna lądowała w kielichu z winem potencjalnego wroga, niebezpiecznego antagonisty czy nawet ukochanego. Ta piękna i niebezpieczna biżuteria pociąga dziś wiele kobiet.
19ebd4f30aa0fe9fea0fe591a73fa5d6

32d25ebc41aee3736b3a243e57ab1b03

Styl noir, w jaki określa się tego typu precjoza, przeżywa obecnie swój renesans. Tyle, że dziś  pierścienie i zawieszki, nie kryją już trucizny, ale perfumy. Samo określenie „styl noir” pochodzi od gatunku filmowego, który powstał w latach 40. ubiegłego stulecia i oznaczał „mroczne filmy” w hitchcockowskim stylu.
aeda1135ef878a3e1453b2de9b29e3e7
Do świata biżuterii styl nori przyszedł wraz z latami 80. z muzyką punkową i rockową.
Aurelia Sawicka
Fot. vogue.it

6423

Kamienie szlachetne mają w sobie niezwykłą moc, którą czasami trudno wytłumaczyć. Mają też swe mroczne tajemnice.

Niewątpliwie mają w sobie magię, wyzwalaną w dwojaki sposób. Po pierwsze urzekają i hipnotyzują swym pięknem, po drugie nierzadko oszałamiają i przyciągają jak magnes swą energią . Towarzyszą ludziom od  zarania dziejów, wzbudzając pożądanie, zazdrość, wyzwalając ukryte namiętności. Są obiektem westchnień , motywem zbrodni , impulsem do napisania powieści, nierzadko kryminalnej.

Kamienie szlachetne to minerały, a o ich „szlachetności”  decyduje jednocześnie kilka czynników: rzadkość występowania, twardość – mierzona w 10-stopniowej skali Mosha (gdzie 1 to talk, a 10 – diament) oraz barwa, a także ilość inkluzji.

Jednym z najbardziej pożądanych kamieni jest diament. Zadziwiający jest fakt, że  wprawdzie jest to minerał rzadki, zwłaszcza w jakości jubilerskiej, ale w rzeczywistości jest wiele innych, rzadszych kamieni, jak chociażby aleksandryty, demantoid czy rubin, a jednak bez wątpienia to diament ma w sobie jakiś urok, który od wieków urzeka i czaruje  .

Mity i legendy

Legendy często, a może przede wszystkim opowiadają o energii diamentów, która wykorzystana  ze złą intencją prowadzi do dramatów. W pewnym  z takich podań jest historia jednego z największych i najpiękniejszych diamentów świata, zwanego Orłowem. Kamień ten zdobi berło carów rosyjskich, posiada szlif rozetowy i waży 189,62 karatów. Według  opowieści, pewien francuski żołnierz znalazł go w XVIII wieku w hinduskiej świątyni w Mysore. Diament był wprawiony w oko posągu Brahmy. Żołnierz nie pohamował żądzy posiadania diamentu i ukradł kamień. Nie cieszył się nim długo, ponieważ wkrótce potem zmarł i kamień został sprzedany kapitanowi okrętu. W 1791 roku hrabia Grigorij Orłow kupił diament za 1 400 000 guldenów holenderskich i podarował go Katarzynie II. Obecnie znajduje się w skarbcu diamentowym w Moskwie.

Inna wersja opowieści głosi, iż kamień został znaleziony w pobliżu Pondicherry w Indiach i skradziony przez … mnicha. Później miał należeć do rosyjskiej księżniczki Nadii Orlov, która po rewolucji sprzedała klejnoty, aby sfinansować swoją ucieczkę.

Diament Regent

Regent

Z kolei diament Regent uznaje się za najdoskonalszy pod względem szlifu, a jego historia jest jeszcze ciekawsza. Znalazł go niewolnik, pracujący w jednej z kopalń diamentów Kompanii Wschodnioindyjskiej. Ukradł go i ukrył go w ranie zrobionej w nodze, a następnie podarował pewnemu marynarzowi, w zamian za pomoc w ucieczce. Marynarz sprzedał go za niezbyt wysoką kwotę, którą szybko zresztą roztrwonił. Kamień trafił w ręce gubernatora Madrasu, Pitta, który wywiózł go do Londynu. Tam oszlifowano go na doskonały brylant o masie 140,5 karata. Pitt sprzedał go regentowi Francji, księciu orleańskiemu za ponad trzy miliony franków. Później brylant zdobił koronę królewską Ludwika XV i chociaż w trakcie rewolucji francuskiej został skradziony, odnaleziono go wraz z innymi klejnotami królewskimi w belce wiązania dachu. Obecnie, po dość burzliwych losach, osiadł wreszcie w Luwrze i tam można podziwiać jego doskonałość.

 

Diament Szach

shah

Kolejny diament, Szach, został znaleziony w dolinach rzek Golkondy. Był niezwykły, ponieważ jego długość wynosiła 3 cm, a szerokość 1 cm. Kamień stanowił własność książąt Achmednaharu. Na jednej ściance diamentu został wyryty przez miejscowych mistrzów napis „Burchan-Nazim-Szach Drugi. Rok 1000” (1591 r. wg naszej rachuby czasu). Niedługo potem władca północnych Indii, Wielki Mogoł, zdobywszy Achmednahar, zagarnął skarbiec wraz ze wspaniałym diamentem. Na polecenie miłośnika kamieni szlachetnych, szacha Dżechana (Władcy Świata), który sam zajmował się szlifowaniem, na innej ściance diamentu wyryto napis „Syn Dżechangirszacha-Dżechan-Szach. Rok 1051”.Po zdobyciu Indii przez perskiego szacha, Nadira, kamień ten wraz z innymi klejnotami dostał się do skarbca Persji. Sto lat później wyryto na nim kolejny, trzeci już napis: „Władca-Kadżar Fath-Ali-Szach-Sułtan. Rok 1242”. Po zamordowaniu w 1829 r. dyplomatycznego przedstawiciela Rosji w Teheranie (był nim Aleksander Gribojedow), Persja, jakby dla okupienia swej winy, ofiarowała Rosji ten wspaniały kamień. Obecnie znajduje się on na Kremlu.

 

Diament KOH-I-NOOR

KOH-I-NOOR

Diament KOH-I-NOOR pochodzi z Indii. Waży 105 karatów (21,6 g). Obecnie znajduje się w koronie królowej matki i zdobi przód krzyża nad obręczą tego insygnium.

Nie jest dokładnie znane miejsce jego znalezienia, ani też jego najwcześniejsze dzieje. Pierwsza informacja o diamencie, będącym własnością radży Malwy znalazła się w kronikach dopiero w 1304 roku. Później przez 200 lat panowało milczenie, aż wypłynął na światło dzienne w skarbcu Babura, założyciela dynastii Wielkich Mogołów w 1526 roku.

Wiadomo, że był w posiadaniu różnych radżów i książąt indyjskich. Jako zdobycz wojenna dostał się do Delhi i stał się własnością szacha Nadira, który w 1739 roku zawładnął tym miastem. W kontrybucji wojennej zabrakło jednak legendarnego diamentu (pokonany ukrył go w zwojach swojego turbanu). Dzięki obyczajowi, który nakazywał zwycięzcy zaprosić pokonanego na ucztę, podczas której na znak pokoju dokonywano wymiany turbanów, Nadir Szach zdobył podstępem cenny kamień. Następnie kamień przeszedł w ręce Afgańczyków.W 1813 diament znalazł się w skarbcu władcy Lahaur. Po powstaniu sipajów w 1850 roku został skonfiskowany przez angielskie oddziały Kompanii Wschodnioindyjskiej wraz z innymi klejnotami koronnymi i ofiarowany królowej Wiktorii z okazji 250 rocznicy utworzenia Kompanii. Od tego czasu znajduje się w angielskim skarbcu koronnym. W 1911 roku Koh-i-noor został umieszczony w koronie królowej Marii, babki królowej Elżbiety II. Od 1937 roku zdobi koronę królewską Elżbiety, Królowej-Matki, która jest przechowywana w Tower w Londynie.

Elżbieta Myśliwiec / Katarzyna Stępień

Źródła:

www.raulybarra.com www.pijarzy.pl www.pinezka.pl

Fot.sp17.edunet.tarnow.pl

5623

Historie słynnych brylantów są często bardzo zagmatwane – istnieją różne ich wersje, a prawda przeplata się z legendą. We wszystkich jednak widać, że diamenty mają moc ujawniania prawdziwej ludzkiej natury: z jednej strony wrażliwość na piękno, ujawniające się w niezwykłej grze światła,  z drugiej chciwość i okrucieństwo.

Oto  kolejna część fascynujących historii .

 Diament Hope

hope

Diament Hope z koeli pochodzi z Golkondy w Indiach. Uchodzi za największy barwny diament  o szafirowo-niebieskiej barwie, a jego masa to 112ct. Został kupiony w kopalni Kollur i przywieziony w 1668 do Francji przez Jeana Baptistę Taverniera. Następnie kupił go król Francji Ludwik XIV. Podróżnik nadał mu imię „Niebieski Tavernier”, a na francuskim dworze przez długie lata zwano go „Wielkim Niebieskim Diamentem”.

Kamień został oszlifowany, co zmniejszyło jego masę do 67 karatów. Ludwik XIV miał go na sobie tylko raz, zaś Ludwik XV pożyczył go pani du Barry, a Ludwik XVI pozwolił Marii Antoninie nosić klejnot, aż do czasu osadzenia  go w „ Złote Runo”. Do rewolucji francuskiej znajdował się w skarbcu koronnym. Diament został ukradziony w 1792 r. w czasie włamania. Pojawił się dopiero w 1830r. w Londynie i został kupiony przez bankiera Henry’ego Philippa Hope’a, który nazwał go swoim nazwiskiem. Diament nadal jednak podróżował. Trafił do sejfu nowojorskiego jubilera, później do rosyjskiego księcia. Był w skarbcu osmańskiego sułtana, a w 1911 r. został sprzedany przez Pierre’a Cartiera amerykańskiemu miliarderowi Edwardowi B. McLeanowi (właścicielowi Washington Post) za sumę 15 000 dolarów.Nieszczęśliwe losy kolejnych jego właścicieli spowodowały, że zaczęto podejrzewać, że diament ten sprowadza nieszczęście na swego posiadacza. W 1958 r. jego ostatni nabywca, Harry Winston, najsłynniejszy amerykański jubiler, podarował go waszyngtońskiej Smithsonian Institution. Dzisiaj kamień, po oszlifowaniu, waży 44,4 karata i jest centralną ozdobą okazałego naszyjnika.

 

Diament Cullinan

Cullinan I- Star of Africa

Największy znaleziony dotychczas diament nosi nazwę Cullinan. Znaleziono go w kopalni Premier Mine w Pretorii w 1905 roku. Frederic Wells, superintendent kopalni, który znalazł kamień podczas inspekcji, początkowo sądził, że padł ofiarą żartu i znalazł podłożoną przez dowcipnych kolegów dużą bryłę szkła. Kamień ważył 3106 karatów (621 g). Jego kształt, nieregularny ośmiościan z widoczną płaszczyzną odłupania wskazywał, że pierwotnie był on jeszcze większy. Cullinanem nazwano go na cześć Thomasa Cullinana, założyciela Premier Diamond Mining Co.

Kamień został zakupiony przez rząd Transwaalu za 150 tysięcy funtów i podarowany królowi Edwardowi VII z okazji 66. urodzin. Podczas transportu do Londynu diament był strzeżony przez uzbrojonych strażników, a jego podróż obserwowana była przez dziennikarzy i fotografów. W rzeczywistości z wielką pompą podróżowała atrapa, a prawdziwy diament został zwyczajnie wysłany pocztą.

Po pocięciu i oszlifowaniu uzyskano z niego 105 brylantów (9 dużych i 96 mniejszych) o łącznej masie 1063,63 karata. Podziału i oszlifowania dokonała amsterdamska firma Asscher Diamond Co. Przygotowania do obróbki kamienia trwały dwa miesiące. Zbadano go pod mikroskopem, starannie zaprojektowano sposób podziału, wykonano też specjalny komplet narzędzi, które miały posłużyć do pocięcia i oszlifowania. I tu zaczęły się schody.

10 lutego 1908 roku Joseph Asscher przystąpił do podziału kamienia. Podczas pierwszej próby przełupania kamienia pękło stalowe ostrze, a diament pozostał nietknięty. Przy drugiej próbie kamień podzielił się dokładnie według planowanej płaszczyzny, jednak Josaph Asscher zasłabł i następne dwa tygodnie spędził w szpitalu. Nic dziwnego, stanął wobec chyba najtrudniejszego zadania, z jakim musiał się kiedykolwiek zmierzyć szlifierz diamentów.

Największe spośród uzyskanych kamieni to Cullinan I, zwany też Gwiazdą Afryki, ważący 520,2 kr (ok.104 g) oraz Cullinan II (317,4 kr) . Oba są  własnością Korony brytyjskiej.

Po lekturze lak fascynujących opowieści ,nasuwa się pytanie: dlaczego tak się dzieje?

Ponieważ  diamenty były,   są i zawsze będą symbolem i ucieleśnieniem  pragnień człowieka o wiecznym pięknie i nieśmiertelności .

A dziś są cudownym symbolem wiecznej miłości,  najważniejszego i najpiękniejszego uczucia, nadającego sens naszemu życiu.

 

Elżbieta Myśliwiec / Katarzyna Stępień

Źródła:

www.raulybarra.com www.pijarzy.pl www.pinezka.pl

Fot.sp17.edunet.tarnow.pl

4621

Kamienie szlachetne mają w sobie niezwykłą moc, którą czasami trudno wytłumaczyć. Mają też swe mroczne tajemnice.

Niewątpliwie mają w sobie magię, wyzwalaną w dwojaki sposób. Po pierwsze urzekają i hipnotyzują swym pięknem, po drugie nierzadko oszałamiają i przyciągają jak magnes swą energią . Towarzyszą ludziom od  zarania dziejów, wzbudzając pożądanie, zazdrość, wyzwalając ukryte namiętności. Są obiektem westchnień , motywem zbrodni , impulsem do napisania powieści, nierzadko kryminalnej.

Kamienie szlachetne to minerały, a o ich „szlachetności”  decyduje jednocześnie kilka czynników: rzadkość występowania, twardość – mierzona w 10-stopniowej skali Mosha (gdzie 1 to talk, a 10 – diament) oraz barwa, a także ilość inkluzji.

Jednym z najbardziej pożądanych kamieni jest diament. Zadziwiający jest fakt, że  wprawdzie jest to minerał rzadki, zwłaszcza w jakości jubilerskiej, ale w rzeczywistości jest wiele innych, rzadszych kamieni, jak chociażby aleksandryty, demantoid czy rubin, a jednak bez wątpienia to diament ma w sobie jakiś urok, który od wieków urzeka i czaruje  .

Mity i legendy

Legendy często, a może przede wszystkim opowiadają o energii diamentów, która wykorzystana  ze złą intencją prowadzi do dramatów. W pewnym  z takich podań jest historia jednego z największych i najpiękniejszych diamentów świata, zwanego Orłowem. Kamień ten zdobi berło carów rosyjskich, posiada szlif rozetowy i waży 189,62 karatów. Według  opowieści, pewien francuski żołnierz znalazł go w XVIII wieku w hinduskiej świątyni w Mysore. Diament był wprawiony w oko posągu Brahmy. Żołnierz nie pohamował żądzy posiadania diamentu i ukradł kamień. Nie cieszył się nim długo, ponieważ wkrótce potem zmarł i kamień został sprzedany kapitanowi okrętu. W 1791 roku hrabia Grigorij Orłow kupił diament za 1 400 000 guldenów holenderskich i podarował go Katarzynie II. Obecnie znajduje się w skarbcu diamentowym w Moskwie.

Inna wersja opowieści głosi, iż kamień został znaleziony w pobliżu Pondicherry w Indiach i skradziony przez … mnicha. Później miał należeć do rosyjskiej księżniczki Nadii Orlov, która po rewolucji sprzedała klejnoty, aby sfinansować swoją ucieczkę.

Diament Regent

Regent

Z kolei diament Regent uznaje się za najdoskonalszy pod względem szlifu, a jego historia jest jeszcze ciekawsza. Znalazł go niewolnik, pracujący w jednej z kopalń diamentów Kompanii Wschodnioindyjskiej. Ukradł go i ukrył go w ranie zrobionej w nodze, a następnie podarował pewnemu marynarzowi, w zamian za pomoc w ucieczce. Marynarz sprzedał go za niezbyt wysoką kwotę, którą szybko zresztą roztrwonił. Kamień trafił w ręce gubernatora Madrasu, Pitta, który wywiózł go do Londynu. Tam oszlifowano go na doskonały brylant o masie 140,5 karata. Pitt sprzedał go regentowi Francji, księciu orleańskiemu za ponad trzy miliony franków. Później brylant zdobił koronę królewską Ludwika XV i chociaż w trakcie rewolucji francuskiej został skradziony, odnaleziono go wraz z innymi klejnotami królewskimi w belce wiązania dachu. Obecnie, po dość burzliwych losach, osiadł wreszcie w Luwrze i tam można podziwiać jego doskonałość.

 

Diament Szach

shah

Kolejny diament, Szach, został znaleziony w dolinach rzek Golkondy. Był niezwykły, ponieważ jego długość wynosiła 3 cm, a szerokość 1 cm. Kamień stanowił własność książąt Achmednaharu. Na jednej ściance diamentu został wyryty przez miejscowych mistrzów napis „Burchan-Nazim-Szach Drugi. Rok 1000” (1591 r. wg naszej rachuby czasu). Niedługo potem władca północnych Indii, Wielki Mogoł, zdobywszy Achmednahar, zagarnął skarbiec wraz ze wspaniałym diamentem. Na polecenie miłośnika kamieni szlachetnych, szacha Dżechana (Władcy Świata), który sam zajmował się szlifowaniem, na innej ściance diamentu wyryto napis „Syn Dżechangirszacha-Dżechan-Szach. Rok 1051”.Po zdobyciu Indii przez perskiego szacha, Nadira, kamień ten wraz z innymi klejnotami dostał się do skarbca Persji. Sto lat później wyryto na nim kolejny, trzeci już napis: „Władca-Kadżar Fath-Ali-Szach-Sułtan. Rok 1242”. Po zamordowaniu w 1829 r. dyplomatycznego przedstawiciela Rosji w Teheranie (był nim Aleksander Gribojedow), Persja, jakby dla okupienia swej winy, ofiarowała Rosji ten wspaniały kamień. Obecnie znajduje się on na Kremlu.

 

Diament KOH-I-NOOR

KOH-I-NOOR

Diament KOH-I-NOOR pochodzi z Indii. Waży 105 karatów (21,6 g). Obecnie znajduje się w koronie królowej matki i zdobi przód krzyża nad obręczą tego insygnium.

Nie jest dokładnie znane miejsce jego znalezienia, ani też jego najwcześniejsze dzieje. Pierwsza informacja o diamencie, będącym własnością radży Malwy znalazła się w kronikach dopiero w 1304 roku. Później przez 200 lat panowało milczenie, aż wypłynął na światło dzienne w skarbcu Babura, założyciela dynastii Wielkich Mogołów w 1526 roku.

Wiadomo, że był w posiadaniu różnych radżów i książąt indyjskich. Jako zdobycz wojenna dostał się do Delhi i stał się własnością szacha Nadira, który w 1739 roku zawładnął tym miastem. W kontrybucji wojennej zabrakło jednak legendarnego diamentu (pokonany ukrył go w zwojach swojego turbanu). Dzięki obyczajowi, który nakazywał zwycięzcy zaprosić pokonanego na ucztę, podczas której na znak pokoju dokonywano wymiany turbanów, Nadir Szach zdobył podstępem cenny kamień. Następnie kamień przeszedł w ręce Afgańczyków.W 1813 diament znalazł się w skarbcu władcy Lahaur. Po powstaniu sipajów w 1850 roku został skonfiskowany przez angielskie oddziały Kompanii Wschodnioindyjskiej wraz z innymi klejnotami koronnymi i ofiarowany królowej Wiktorii z okazji 250 rocznicy utworzenia Kompanii. Od tego czasu znajduje się w angielskim skarbcu koronnym. W 1911 roku Koh-i-noor został umieszczony w koronie królowej Marii, babki królowej Elżbiety II. Od 1937 roku zdobi koronę królewską Elżbiety, Królowej-Matki, która jest przechowywana w Tower w Londynie.

Elżbieta Myśliwiec / Katarzyna Stępień

Źródła:

www.raulybarra.com www.pijarzy.pl www.pinezka.pl

Fot.sp17.edunet.tarnow.pl