Strona Główna Authors Postyadmin

admin

751 POSTY 0 KOMENTARZE

0


Mówi się, że kobiety są niczym klejnoty – by świecić pełnym blaskiem, potrzebują odpowiedniego traktowania i pielęgnacji. Każda z nas wie, że młody i zdrowy wygląd nie jest zasługą jedynie dobrych genów. Godziny poświęcone zabiegom kosmetycznym i upiększaniu to cena, jaką płacimy by długo cieszyć się świeżością oraz pięknem.
Nie inaczej jest z biżuterią. Aby zachować ją w idealnym stanie, należy znać tajniki czyszczenia i konserwacji. Szczególnie istotne jest to w przypadku biżuterii antycznej, gdyż jej wartość nie opiera się jedynie na urodzie samego przedmiotu. Zazwyczaj przedstawia on sobą także pewną wartość antykwaryczną oraz historyczną. Dbałość o takie ozdoby jest nie tylko przywilejem, ale przede wszystkim obowiązkiem właściciela, który powinien starać się zachować przedmiot w jak najlepszym stanie dla przyszłych pokoleń.
Zacznijmy zatem od podstaw. Pierwszym krokiem do zapewnienia swym ozdobom właściwego traktowania, jest umieszczenie ich w odpowiednich miejscach. Kwestia przechowywania jest bardziej skomplikowana, niż powszechnie się sądzi. Wiele kobiet bałagan w szkatułce z biżuterią traktuje jedynie jako problem estetyczny. W rzeczywistości sprawa jest o wiele poważniejsza. Splątane łańcuszki, kamienie ocierające się o siebie, delikatne emalie w jednym pudełku z twardymi, metalowymi elementami zapięć to niemal zbrodnia. Brak dbałości przy przechowywaniu może w kilka miesięcy bezpowrotnie zniszczyć piękno przedmiotów, które przetrwały dziesiątki, a nawet setki lat.
Nie musimy od razu kupować nowych, osobnych pudełek na każdą, pojedynczą sztukę biżuterii. Zacznijmy od tego, że najcenniejsze wyroby zawiniemy w cienką bibułkę, kawałek jedwabiu, lub nawet czystą, bawełnianą szmatkę. Zawiniątko takie można obwiązać wstążką i przykleić na niej ozdobną metkę z opisem. Nie tylko zadbamy o estetyczny wygląd naszej szkatułki, ale będziemy mogły również wybrać pożądaną ozdobę, bez rozwiązywania wszystkich paczuszek.
Większość biżuterii można przechowywać razem w jednym pudełku jeśli jest dobrze zabezpieczona przed urazami mechanicznymi. Wyjątek stanowią wyroby z naturalnego koralu, które lepiej czują się w osobnych pojemnikach, najlepiej drewnianych, lub tekturowych. Na koniec należy zadbać o to, by szkatułka, w której przechowujemy biżuterię, nie była narażona na częste i duże zmiany temperatur, a także nadmierną wilgoć.
E.Wdzięczna
Źródła:
http://sekretybizuterii.blogspot.com/2009_04_01_archive.html http://www.zloto-orla.pl/jak-dbac-o-diamenty/ Zofia Dzięgielewska, ABC Porządków domowych, Wydawnictwo Watra, Warszawa 1985r.

0


Drogie kamienie wymagają pielęgnacji, tak samo jak metal, w który są oprawione. Jeśli wyrób jubilerski złożony jest zarówno z metalu, jak i kamieni szlachetnych, sposób czyszczenia musimy dostosować do najdelikatniejszego elementu całości, rozłożyć wyrób na części składowe (czego nie polecamy amatorom), lub oddać wyrób do profesjonalnego czyszczenia.
Diamenty i brylanty to najtwardsze z kamieni szlachetnych. Nie znaczy to jednak, że nie mogą one ulec zniszczeniu. Mocne uderzenie może diament skruszyć, dlatego zaleca się zdejmowanie biżuterii (dotyczy to w głównej mierze pierścionków) do każdej większej czynności domowej. Zwróć szczególną uwagę na to, by brylanty nie miały kontaktu z chlorem. Kosmetyki (puder, mleczka, kremy), brud, a nawet naturalna warstwa lipidowa skóry, osadzając się na powierzchni kamienia, tłumią jego blask. Należy zatem zdejmować ozdoby w czasie wykonywania toalety, a także na siłowni i na plaży. Diamenty można przechowywać wraz z innymi kamieniami, lecz należy uważać, by nie miały one z nimi i ze sobą bezpośredniej styczności. Mogą one bowiem porysować inne kamienie oraz siebie nawzajem.
Nawet stosując się do powyższych zaleceń, prędzej czy później przyjdzie taki moment, że biżuterię zdobna w diamenty trzeba będzie wyczyścić. Najprościej jest umyć ją w wodzie z odrobiną delikatnego płynu do mycia, opłukać w czystej wodzie (jeśli robimy to nad umywalką, zatkajmy najpierw odpływ), a na koniec osuszyć szmatką nie pozostawiającą włókien. Możemy także włożyć wyrób na kilka minut do szklanki z zimna wodą i odrobiną amoniaku, a następnie delikatnie wyczyścić miękką szczoteczką i osuszyć papierem.
Obecnie dostępne są specjalne urządzenia do czyszczenia biżuterii przy pomocy ultradźwięków. Nadają się one do pielęgnacji diamentów, muszą być jednak używane zgodnie z instrukcją. Jeśli wyrób jubilerski zawiera prócz brylantów na przykład koral, opal, lapis lazuli lub turkus, metoda ta nie będzie dla niego odpowiednia.
Na rynku jest wiele firm, oferujących specjalistyczne płyny do czyszczenia biżuterii, także takie, przeznaczone do pielęgnacji diamentów. Powinno się z nich korzystać po uważnym przeczytaniu instrukcji, gdyż źle użyte mogą zniszczyć cenny kamień. Jeśli nie jesteśmy pewni ich działania, poprzestańmy na sprawdzonym płynie do naczyń, bez zawartości chloru.
Na zdjęciu: Pierścionek w stylu Art deco z ok. 1920 roku. Zdobiony centralnym diamentem o masie 1,4ct i mniejszymi diamentami. D.A. Jubiler 24h.
E.Wdzięczna
Źródła:
http://sekretybizuterii.blogspot.com/2009_04_01_archive.html http://www.zloto-orla.pl/jak-dbac-o-diamenty/ Zofia Dzięgielewska, ABC Porządków domowych, Wydawnictwo Watra, Warszawa 1985r.

2711


Pielęgnacja drogich kamieni nie jest sprawą skomplikowaną i nie zajmuje wiele czasu. Wystarczy raz na miesiąc poświęcić dziesięć minut, by zapewnić blask swoim ozdobom. Trudno powiedzieć, które z nich są najpopularniejsze. Wydaje się, że najczęściej mamy do czynienia z biżuterią ze szmaragdami, szafirami, rubinami, ametystami, i granatami. Do częściej występujących należą też n.p. topazy, akwamaryny, tanzanity, opale, cytryny, turmaliny i beryle.

Pielęgnacja biżuterii z drogimi kamieniami to w głównej mierze dbałość o jej bezpieczeństwo. Co jakiś czas każda sztuka powinna być sprawdzana przez specjalistę, by w razie potrzeby wzmocnił on i zacieśnił elementy przytrzymujące kamień. Łapki takie często się luzują, co w konsekwencji może doprowadzić do wypadnięcia kamienia nawet przy lekkim zaczepieniu o ubranie.
Do samego czyszczenia ozdób z drogimi kamieniami można przystąpić dwojako. Pierwszy sposób jet bardziej skomplikowany i polecamy go jedynie specjalistom. Polega na wyjęciu kamieni z oprawy i czyszczenie każdego elementu osobno. Jeśli chcemy zająć się naszymi ozdobami sami, lepiej  nie próbujmy korzystać z powyższego sposobu, ponieważ możemy w ten sposób uszkodzić oprawę, a nawet sam kamień.

Sposób pielęgnacji należy dostosować do rodzaju kamienia. Większość kamieni szlachetnych, a szczególnie szafir, rubin i szmaragd, bardzo źle znoszą wysokie temperatury. Nie wolno zatem do ich czyszczenia używać gorącej wody. Najbezpieczniej jest włożyć je na 10-15 minut do letniej wody z odrobina płatków mydlanych i czyścić miękką szczoteczką. Po umyciu należy kamienie dokładnie wysuszyć i wypolerować suchą szmatką. Jeśli zabrudzenia są silniejsze, możemy użyć zwykłego spirytusu.

Turkusów nie czyścimy spirytusem, a jedynie sodą oczyszczoną rozpuszczoną w wodzie. Generalnie, jak już wspomniano w poprzednich artykułach, do czyszczenia każdej sztuki biżuterii stosujemy sposób pielęgnacji, który jet odpowiedni dla najdelikatniejszego z elementów wchodzących w jej skład. Jeśli pierścionek składa się z turkusów, szafirów i diamentów oprawionych w złoto, należy go czyścić tak, jak turkusy.
Na zdjęciach:
1. Złoty pierścionek ze szmaragdami i diamentami. D.A. Jubiler24h.
2. Pierścionek z szafirem i diamentami. D.A. Jubiler24h.
3. Złoty pierścionek z ametystem. D.A. Jubiler24h.
4. Kolczyki z rubinami i perłami, Czechosłowacja lata’20 XX wieku. D.A. Jubiler24h.
E.Wdzięczna
Źródła:
http://sekretybizuterii.blogspot.com/2009_04_01_archive.html http://www.zloto-orla.pl/jak-dbac-o-diamenty/ Zofia Dzięgielewska, ABC Porządków domowych, Wydawnictwo Watra, Warszawa 1985r.

2525

Metal szlachetny to materiał delikatny i drogi. Jego regularna pielęgnacja gwarantuje nam, iż nie tylko długo zachowa swoją urodę, ale także wartość inwestycyjną. Oczywiście najcenniejsze wyroby ze złota, srebra, czy platyny warto oddać w ręce specjalisty. Jeśli jednak nie stać nas na to, lub po prostu samodzielne zajmowanie się biżuterią sprawia nam radość, możemy skorzystać z wypróbowanych sposobów domowych, jakie stosowały już  nasze babcie i prababcie.

ZŁOTO i PLATYNA

Wyroby ze złota złożone z ogniw, jak łańcuszki, czy bransoletki, wkładamy do wąskiego, wysokiego słoiczka i zalewamy ciepłą wodą z płatkami mydlanymi oraz odrobiną sody oczyszczonej. Po dokładnym zamknięciu słoika, potrząsamy nim energicznie przez kilka minut. Po wyjęciu, ozdoby płuczemy obficie bieżącą, ciepłą wodą i bardzo dokładnie suszymy. Aby dodać im blasku, można na kilka chwil zanurzyć je w spirytusie denaturowanym i wypolerować irchową ściereczką. Do czyszczenia łańcuszka można użyć także miękiszu lekko czerstwego chleba. Platynę czyści się tak, jak złoto.

Wyroby pozłacane mają jedynie cienką warstwę złota, więc nie wolno ich intensywnie pocierać. Do ich czyszczenia nie używamy nigdy szczotek, proszków i past ściernych. Myjemy je w wodzie z mydłem lub czyścimy szmatką zamoczoną w roztworze soli kuchennej i soku z cytryny. Gdy nosimy wyroby pozłacane, musimy uważać, by nie pryskać na nie perfumami i nie zakładać ich na mokre od perfum ciało.
SREBRO

Mocno ubrudzoną biżuterię srebrną zostawiamy na całą noc w słoiku, zalaną spirytusem denaturowanym. Rano wykładamy ją na czystą szmatkę i dokładnie suszymy. Do tego celu można użyć miałkich trocin. Lekko przybrudzone ozdoby możemy myć w wodzie z mydłem i odrobiną amoniaku lub soku z cytryny. Płucze się je potem gorącą wodą i poleruje szmatką. Inny sposób polega na wykorzystaniu miękkiej szczoteczki do zębów i mieszaniny octu z amoniakiem. Po czyszczeniu myjemy wyrób w wodzie i suszymy. Nieco bardziej skomplikowany zabieg to czyszczenie przy pomocy papki z magnezji i denaturatu. Jak zawsze trzeba potem przedmiot umyć, osuszyć i wypolerować. Dobrym domowym sposobem na czyszczenie srebra jest też mycie go w wodzie, w której gotowane były ziemniaki w mundurkach.
Srebro warto do przechowywania zawijać w szmatkę czarnego koloru i wkładać do szczelnie zamykanego pudełka. Aby zapobiec brudzeniu skóry przez biżuterię posrebrzaną, należy przetrzeć ją szmatką nasączoną denaturatem i spłukać natychmiast zimną wodą.
Na zdjęciach:
1. Brossza art deco w platynie z diamentami i perłami. D.A. Jubiler24h.
2. Złote kolczyki, Francja ok. 1870. D.A. Jubiler24h.
3. Srebrna brosza z monetą z 1901 roku. D.A. Jubiler24h.
E.Wdzięczna
Źródła:
http://sekretybizuterii.blogspot.com/2009_04_01_archive.html http://www.zloto-orla.pl/jak-dbac-o-diamenty/ Zofia Dzięgielewska, ABC Porządków domowych, Wydawnictwo Watra, Warszawa 1985r.

8579

Korale, jako materiał pochodzenia organicznego, wymagają odmiennej pielęgnacji niż kamienie szlachetne. Przede wszystkim należy pamiętać, że koral potrzebuje kontaktu z ciałem. Nie powinno się go zbyt długo zostawiać w zamknięciu (jak już wspomniano, pojemnik, w którym przechowujemy wyroby z koralu nie powinien być zamknięty hermetycznie. Najlepiej sprawdzają się w tym celu drewno i tektura). Koral nie pielęgnowany i pozostawiony sam sobie, może obumrzeć, a wtedy nie uratuje go nawet najlepszy jubiler. Gdy koral staje się matowy i porowaty, procesu tego nie da się odwrócić.
Pamiętajmy zatem:
1. Korale nosimy chociaż co pewien czas.
2. Przechowujemy je tak, by mogły oddychać i nigdy w sąsiedztwie innej biżuterii.
Czyszczenie korali odbywa się przez zanurzenie ich w zimnej wodzie z dodatkiem węgla w proszku lub zwykłej soli kuchennej. Po dokładnym wysuszeniu można je dodatkowo nasmarować olejkiem migdałowym, a po jego wchłonięciu wypolerować irchą.

Pielęgnacja pereł również nieco się różni od pielęgnacji drogich kamieni. Po pierwsze, aby dobrać odpowiednia metodę, należy wiedzieć, z jakim rodzajem pereł mamy do czynienia. Perły naturalne są ogromnie delikatne i raczej nie powinny być czyszczone domowymi sposobami. Zazwyczaj wszystkie perły odziedziczone po babciach, czy prababciach uważamy za naturalne. Jest to błąd, ponieważ już od dawien dawna istnieją sposoby imitowania pereł, czy kultywowania sztucznych.
Do czyszczenia pereł nie wolno używać żadnych substancji o kwaśnym odczynie (ocet, sok cytrynowy), ani szczoteczek o twardym i sztywnym włosiu. W celu oczyszczenia wystarczy raz na kilka miesięcy zanurzyć sznur w lekko osolonej wodzie (7g soli na 1l wody) na kilka godzin. Szybszym sposobem jest zanurzenie na godzinę w wodzie z odrobiną amoniaku i magnezji (2 łyżki amoniaku i 1 łyżeczka magnezji na 1l wody). Oba sposoby są odpowiednie wyłącznie dla pereł nawleczonych na żyłkę nylonową.
Osobny temat stanowi pielęgnacja masy perłowej, którą myjemy ciepłą wodą z mydłem, lub czyścimy papką z kredy z wodą. Po opłukaniu i wysuszeniu, możemy masę posmarować oliwą z oliwek i wypolerować kawałkiem wełnianego gałganka.

Na zdjęciach:
1. Czerwony koral w naturalnym środowisku.
2. Kolczyki art deco z polerowanym koralem i diamentami. D.A. Jubiler24h.
3. Perła w muszli.
4. Pierścionek z perłą w stylu vintage. D.A. Jubiler24h.
E.Wdzięczna
Źródła:
http://sekretybizuterii.blogspot.com/2009_04_01_archive.html http://www.zloto-orla.pl/jak-dbac-o-diamenty/ Zofia Dzięgielewska, ABC Porządków domowych, Wydawnictwo Watra, Warszawa 1985r.

3620


Chociaż w 1973 roku handel szylkretem został zakazany przez Konwencję o międzynarodowym handlu zagrożonymi wyginięciem gatunkami dzikich zwierząt i roślin (CITES), na rynku nadal znajduje się wiele wyrobów ze skorupy zagrożonych wyginięciem żółwi szylkretowych. Materiał, niezwykle popularny w czasach wiktoriańskich przeżywał swój renesans w latach 60 i 70. popularne były przede wszystkim akcesoria toaletowe, grzebienie i oprawki okularów. Z końca XIX wieku zdarzaja się głównie guziki, klamry do pasków i puderniczki.
Aby zachować szylkretowe ozdoby w dobrym stanie, należy co jakiś czas myć je w wodzie z mydłem i odrobiną chlorku, a następnie spłukiwac wodą przy pomocy gąbki. Po dokładnym osuszeniu dobrze jest posmarować szylkret odrobiną gliceryny i poczekać aż nieco wsiaknie i podeschnie. Na koniec dobrze jest wypolerować go dobrze irchowa ściereczką.

Pielęgnacja ozdób wykonanych z rogów zwierzęcych wymaga użycia wody z dodatkiem amoniaku. Przedmioty myje się miękką szczoteczką lub gąbką, a po osuszeniu naciera olejkiem migdałowym, albo białym woskiem. Po kilku godzinach od posmarowania należy ozdoby dobrze wypolerować irchową szmatką. Uchwyty rogowe (na przykład sztućców, lub noży do cięcia papieru) można czyścić połową cytryny zanurzona w soli.

Kamea jest specyficznym rodzajem ozdoby. Zazwyczaj rzeźbi się ją w kości słoniowej, rogu, czy koralu. Ze względu na swoją budowę wymaga dokładnej pielegnacji, która zapobiegnie zbieraniu się brudu i kurzu w załomkach płaskorzeźby. Ponieważ niezależnie od tego, czy jest naklejana, czy rzeźbiona w całości, kamea jest ogromnie delikatna. Pod żadnym pozorem nie wolno jej czyścić ani szczoteczką ani szmatką. Najlepiej jest nawinąć kłaczek waty na wykałaczkę, zamoczyć go w spirytusie denaturowanym i przecierać dokładnie wszystkie zakamarki. Ponieważ kamea jest krucha i podatna na pęknięcia, najlepiej czyścić ją leżącą na stole, na grubej, miękkiej podkładce, by zminimalizować ryzyko upuszczenia.
Zdjęcia:
1. http://onephoto.net/?id=412167 2. http://www.britishblades.com 3. http://www.spectacularplanet.com 4. Kamea wykonana z białego koralu, pochodząca z lat ok. 1880/90. D.A. Jubiler24h.
E.Wdzięczna
Źródła:
http://sekretybizuterii.blogspot.com/2009_04_01_archive.html http://www.zloto-orla.pl/jak-dbac-o-diamenty/ Zofia Dzięgielewska, ABC Porządków domowych, Wydawnictwo Watra, Warszawa 1985r.

5115


Panujący wszechwładnie ekologiczny trend, nie sprzyja  obecnie modzie na biżuterię wykonaną z kości słoniowej, rogu czy szylkretu. Mimo to,  wiele kobiet, szczególnie starszych, nadal posiada takie ozdoby i lubi je nosić. Poza tym, wciąż powracający styl retro, pozwala zakładać rogowe, czy szylkretowe akcesoria  także osobom młodym.

Z oczywistych względów, ogromna większość ozdób z kości słoniowej ma już swoje lata i wymaga często odczyszczenia, a następnie uważnej pielęgnacji. Stara kość słoniowa nabiera charakterystycznej, żółtej barwy, z którą nie należy walczyć. Stanowi ona o zabytkowej wartości kościanej biżuterii. Aby utrzymać ją w dobrym stanie, wystarczy co jakiś czas przemyć przedmioty wodą z odrobiną sody oczyszczonej i wypolerować flanelową szmatką. Aby biżuterię z kości słoniowej zachować w dobrym stanie, trzeba koniecznie chronić ją przed wysuszeniem. Najlepiej co jakiś czas zanurzać ją w wodzie z mydłem i czyścić szczoteczką. Bez tego typu zabiegów kość słoniowa staje się krucha i pęka.
Nowe wyroby z kości słoniowej, które chcemy rozjaśnić, możemy na kilka godzin zostawić zanurzone w surowym mleku, a następnie, wciąż mokre, umieścić pod szklanką i wystawić na słońce. Innym sposobem jest zanurzenie ozdoby w mieszaninie złożonej z 10% wody utlenionej i wody w proporcji 1:2. Wytrzeć do sucha i wypolerować. Można także wymoczyć biżuterię w roztworze chlorku potasu z wodą i kredą, a następnie wytrzeć do sucha i wysuszyć na słońcu.
Aby współczesnym wyrobom z kości słoniowej nadać pożądaną patynę (choć nie polecamy kupowania nowych wyrobów z tego materiału, szczególnie jeśli nie jesteśmy 100% pewni ich źródła pochodzenia), polecamy na pewien czas zamoczyć biżuterię w czarnej, mocnej, osłodzonej kawie. Po wyjęciu suszymy dokładnie bawełnianym gałgankiem i polerujemy kawałkiem jedwabiu.
Sztuczne patynowanie jest zabiegiem bezpiecznym, ale polecanym w głównej mierze dla przedmiotów ozdobnych, a nie biżuterii, która w kontakcie ze skórą, ulega naturalnemu spatynowaniu.

Zdjęcia:
1. http://mormonmatters.org
2. ornament z kości słoniowej. Początek XX wieku.
3. Wiktoriańska kamea z kości słoniowe na szylkrecie. www.victoriana.com E.Wdzięczna
Źródła:
http://sekretybizuterii.blogspot.com/2009_04_01_archive.html http://www.zloto-orla.pl/jak-dbac-o-diamenty/ Zofia Dzięgielewska, ABC Porządków domowych, Wydawnictwo Watra, Warszawa 1985r.

2810


Przeklętą błyskotkę Rudolfo Valentino "nabył drogą kupna" w sklepie jubilerskim w San Francisco, mimo, iż jubiler odradzał mu kupno tej-jak to określił-przeklętej biżuterii. Cóż jednak począć-młody, obiecujący aktor uparł się… miał powiedzieć: Proszę pana, pana opowieści jeszcze bardziej dodają temu maleństwu uroku, tym bardziej pragnę wejść w jego posiadanie. Proszę mi go sprzedać.

I tak przeklęty pierścień na palcu Rudolfa widzimy w kilku filmach, m.in. w jego pierwszym nieudanym filmie Młody Radża. Aktor miał go na palcu podczas kręcenia Syna szejka-był to jego ostatni film. Zmarł w 1926 roku na zapalenie otrzewnej, z pierścionkiem na palcu.

Po śmierci Valentina pierścień "przypadł w udziale" jego przyjaciółce, holywoodzkiej aktorce Poli Negri. Ta jednak zachorowała. Wyzdrowiała rok później, jednak nie odzyskała dawnej popularności.

Aktorka przekazała pierścień Russowi Colombo-uderzająco podobnemu do Rudolfa młodemu aktorowi. Nie cieszył się nim zbyt długo-zginął w wypadku z bronią palną.

Kolejnym właścicielem pierścienia został jego przyjaciel, Del Cassino-zginął w wypadku samochodowym. Pierścień przeszedł do rąk jego brata Dela, który-obawiając się o własne życie-schował pierścionek do domowego sejfu, który wkrótce potem został obrabowany-złodziej został zastrzelony podczas pościgu. Pierścionek znaleziono w kieszeni jego kurtki.

Klejnot powrócił do sejfu w domu Cassina. Pozostawał tam, dopóki nie wypożyczył go producent filmowy Edward Small, do filmu biograficznego o Rudolfie Valentino. Ofiarą padł młody aktor grający rolę Rudolfa, Jack Dunn-zmarł na rzadką chorobę krwi.

Del Cassino postanowił uwolnić świat od klątwy-zdeponował pierścień w miejscowym banku. Odtąd placówka była wielokrotnie okradana, wybuchały tam pożary, nikt jednak dotychczas nie zginął. Pierścień znajduje się tam do dziś.
Źródło:
www.paranormalium.pl

2528

Znana autorka kryminałów, Aghata Christie, nawet po śmierci dostarcza rozrywki. Dość intratnej.
Pewna zagorzała fanka pisarki, Jennifer Grant, na jednej z aukcji kupiła stary kufer, na którym widniały inicjały matki Agaty Christie – Clary Margaret Miller.
– Kiedy go otrzymałam, zauważyłam, że zawiera sejf zamknięty na klucz, jednak licytator nie miał pojęcia, gdzie ów klucz mógłby się znajdować – powiedziała Grant.
Jennifer nie od razu zbadała zawartość kufra, który przez lata był głównym tematem rozmów podczas rodzinnych spotkań. Kiedy wreszcie otworzyła skrzynię, znalazła w niej złote suwerena oraz wspaniałą biżuterię, na którą składał się diamentowy pierścionek oraz diamentowa broszka, doskonale odpowiadające opisowi biżuterii matki Aghaty, zamieszczonemu w jej autobiografii.
Grant zrobiła więc interes życia. Za przedmioty wycenione na 10 000 dolarów zapłaciła tylko 150 dolarów.Jedyne, co dziwi w tej całej historii to fakt, że firma aukcyjna nie sprawdziła zawartości sejfu. Teraz z pewnością żałują, tak samo, jak i spadkobiercy Christie, którzy stracili szansę odzyskania rodowych pamiątek. Chyba, że Grant zdecyduje się je sprzedać.
 

Opracowała: Katarzyna Stępień

Źródło tekstu i zdjęcia: http://www.beadinggem.com/2010/03/new-agatha-christie-mystery-missing.html

POLECANE

5352

3415

3899